Zajść w ciążę na wiosnę? Dlaczego to kiepski pomysł.
Ostatnio obserwowałam jak pod moim oknem szczygieł zbierał do dziubka kłębek sianka. Podziwiałam jego precyzję i „zdolności manualne” bez używania rąk. To naprawdę talent w jaki wyposażyła go natura. Nie wypuszczając tego co już trzymał jednocześnie zbierał kolejne kępki sianka. Nie zgubił ani ździebełka. Odleciał z ogromnym jak na jego rozmiary kłębkiem w dziubku. No tak … wiosna – pomyślałam. Przyroda budzi się do życia. Pewnie za klika dni do gotowego gniazdka zawita pani szczygiełowa i złoży w nim jajeczka. A co z nami? Co z naszym budzeniem się do życia? Poranne słońce od razu dodaje energii i pomaga chętniej wydostać się z ciepłej pościeli. Sprzyja planom i marzeniom. Bardziej optymistycznie zaczynamy patrzeć na świat. A co z płodnością? Czy warto „pójść za głosem przyrody i serca” i pomyśleć o powiększeniu rodziny? Za nami są ciemne i ponure miesiące, gdy doświadczaliśmy barku słońca, a tym samym naturalnej witaminy D3,